Drugi dzień
października. Początek roku akademickiego i pierwszy dzień Weroniki jako
studentki. Dziś miała po raz pierwszy odwiedzić nową szkołę i rozpocząć zajęcia
na wybranym przez siebie kierunku – psychologii. Nie znała nikogo ze swoich
przyszłych kolegów z roku. Nie była na żadnym ze spotkań integracyjnych, gdyż
dopiero niedawno przybyła do Madrytu. Odczuwała ogromny stres, ale wierzyła, że sobie poradzi.
- Weronika! – Iker
wpadł jak burza do jadalni, w której spożywała śniadanie. – Przepraszam cię, ale nie mogę zawieźć cię na
Uniwersytet – poinformował ją ze zbolałą miną. – Dzwonili do mnie z Valdebebas
i kazali jak najszybciej się tam wstawić. Ale nie martw się, zaraz ci kogoś
załatwię i ktoś cię podwiezie. Powodzenia – podszedł do niej, pocałował w
policzek i szybko wybiegł z domu.
- Cały Iker –
mruknęła pod nosem Sara, narzeczona Ikera i uśmiechnęła się do kuzynki
ukochanego. – Ja tez muszę jechać już do studia. Trzymaj się i powodzenia –
pomachała jej na pożegnanie i wyszła równie szybko jak brunet.
- Wariaci –
skwitowała ze śmiechem dziewiętnastolatka i poszła do swojej sypialni spakować
potrzebne rzeczy. Po dziesięciu minutach usłyszała dzwonek do drzwi. Domyśliła
się, że to ktoś przysłany przez Ikera. Zeszła po schodach, podeszła do drzwi i
otworzyła je. Za nimi ujrzała niebieskookiego blondyna, którego poznała dzień
wcześniej.
- Cześć – przywitał
się z nią, uśmiechając wesoło. – Iker poprosił mnie, abym zawiózł Cię do
szkoły. Pamiętasz mnie? – chłopak od razu zaczął gadać jak najęty. Domyśliła
się, że musi być bardzo radosnym i otwartym człowiekiem.
- Jasne, że cię
pamiętam. Cześć – uśmiechnęła się do niego równie szeroko.
- Jesteś gotowa?
- Pewnie. Możemy iść
– odparła. – I dziękuję ci, że mi
pomagasz.
- Nie ma za co. I tak
nie mam nic do roboty, a tak przynajmniej mogę poznać kogoś nowego – powiedział
wesoło, a uśmiech nie schodził mu z
twarzy.
Po chwili siedzieli już w
samochodzie i jechali w stronę centrum miasta.
- Co będziesz
studiować? – zapytał blondyn.
- Psychologię –
odparła z uśmiechem. – Zawsze interesowali mnie ludzi i chciałam im pomagać. Po
skończeniu tych studiów będę miała ku temu okazję.
- Rozumiem.
- A ty tylko grasz,
czy również studiujesz? – spytała, spoglądając na niego.
- Tylko gram. Nie mam
czasu na studia. Zresztą, nigdy nie byłem wybitnym uczniem, bo cały swój czas
poświęcałem piłce – odpowiedział, a Weronika w jego oczach zauważyła błysk.
- Jesteśmy na
miejscu. O której kończysz zajęcia? – spytał, gdy brunetka chciała mu
podziękować.
- O 15.oo.
- To wpadnę po
ciebie.
- Ale nie musisz…
- Ale przyjadę –
przerwał w pół zdania. – A później zabiorę Cię na lody. I nie przyjmuję odmowy.
- No dobrze. A więc dziękuję – powiedziała,
uśmiechając się do niego i wyszła z samochodu.
---
Wysoka,
elegancka szatynka weszła do wysokiego budynku jednej z największych
hiszpańskich telewizji. Uwielbiała to miejsce, jak i swoją pracę.
Dziennikarstwo od zawsze było jej pasją, a możliwość połączenia go ze swoim
drugim hobby – sportem – dawało jej ogromną radość. Cieszyła się, że udało jej
się znaleźć tak dobrą pracę, przynoszącą jej satysfakcję, a także dochody. To
zajęcie przyniosło jej coś jeszcze, może najważniejsze – miłość. Dzięki swojej
pracy poznała Ikera i od tego momentu całe jej dotychczasowe życie obróciło się
o 180 stopni. Poznała go podczas jednego z wywiadów, kiedy zaczynała karierę
jako dziennikarka sportowa. Od razu rzucono ją na głęboką wodę i wysłano na
mecz Realu Madryt na własnym stadionie. Miała przeprowadzić wywiad z bohaterem
meczy, a że Iker zaprezentował się niesamowicie i pokazał swoją wyjątkowe
umiejętności, to z nim rozmawiała. Od razu jej się spodobał. Głębokie, brązowe
oczy, szeroki uśmiech i wesołe
uosobienie. I dziecięca radość bijąca z jego twarzy po wygranym meczu. Ona też od
razu zwróciła jego uwagę. Nieśmiały uśmiech i cudowne, zielone oczy. Skromności
i delikatność – właśnie tym ujęła go panna Carbonero. Z biegiem czasu oboje
przyznają, że była to miłość od pierwszego wejrzenia.
Weszła do
swojego gabinetu i usiadła za biurkiem. Spojrzała na kalendarz i sprawdziła
zadania na dzisiejszy dzień. Otworzyła komputer i zaczęła przeglądać materiały
potrzebne do dzisiejszego programu. Po chwili usłyszała dźwięk swojej komórki.
Spojrzała na wyświetlacz i przeraziła się. Zawsze gdy na wyświetlaczu pojawiał
się napis „mama” działo się coś złego. Rodzicielka nigdy nie dzwoniła do niej z
dobrymi wieściami, dlatego domyślała się, że dziś nie jest inaczej.
- Cześć mamo –
powiedziała do słuchawki próbując opanować drżenie głosu.
- Kochanie, przyjedź
szybko do Barcelony… - podała jej lakoniczną wiadomość matka.
- Dobrze. Przyjadę
jak najszybciej się da – odparła i szybko wyszła z biura. Podeszła do
sekretarki i kazała jej odwołać wszystkie spotkania, lub znaleźć zastępstwo.
Następnie szybko wybiegła z biura.
---
Nareszcie go dodałam. Wiem, że długo, ale u mnie niestety to normalne. Nie będę obiecywała, że trójka pojawi się szybciej, bo zapewne nie dotrzymam słowa... Mam nadzieję, że rozdział się Wam spodoba. Jest krótki, i to nie zadowala mnie, ale co do treści, to chyba jest OK. Przepraszam za błędy, jeśli jakieś się pojawiły. Sprawdzałam, ale mogłam nie wszystko zauważyć. Pozdrawiam :)
no w końcu.. :D
OdpowiedzUsuństrasznie ciekawi mnie telefon od matki Sary.. :>
no i co się potoczy po zajęciach, tak więc postaraj się szybko dodać 3!:D buziakii:*
Odcinek troche krotki ale fajny.
OdpowiedzUsuńNa przyszlosc informuj mnie w zakladce INFROMATOR
Dziekuje i do przeczytania-mam nadzieje ze szybko ; )
/inszaaaa
No, w końcu coś nowego :D
OdpowiedzUsuńRozdział krótki, ale rozmowa między Sergio a bohaterką bardzo sympatyczna :D
Czekam na nowość :)
Serdecznie zapraszam na nowy rozdział. www.drumming-songs.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNareszcie! I co, powiadasz, że znowu będę sobie musiała poczekać, żeby się dowiedzieć, jak wypadło spotkanie Weroniki i Sergio po zajęciach no i co dzieje się u mamy Sary? Cóż, trudno... Poczekam :)
OdpowiedzUsuńAle bardzo fajny rozdział :)
Wow! Nareszcie! Ale najważniejsze, że jest i nie będę więcej wybrzydzać :)
OdpowiedzUsuńRozdział mi się podobał. Sergio wydaje się być spoko kolesiem. Nie mogę się doczekać nowej notki, bo zaczęłaś nowe wątki i jestem ciekawa jak się potoczą losy bohaterów.
Pozdrawiam.
Zapraszam na nowe rozdziały :)
OdpowiedzUsuńznam-cie-na-pamiec.blog.pl
this-complicated-life.blog.pl
Mam sporo rzeczy do nadrobienia, ale obiecuję że się poprawię ;) Dlatego teraz kiedy znowu jestem - zapraszam na 1 rozdział na pepita-cruz.blogspot.com oraz na 4 rozdział na una-manana.blogspot.com
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
nowe rozdziały u mnie - zapraszam :)
OdpowiedzUsuń[this-complicated-life]
[znam-cie-na-pamiec]