Blondwłosy mężczyzna podjechał swym
czarnym audi na podjazd domu przyjaciela. Wysiadł z niego i udał się pod drzwi.
Nie zaprzątał sobie głowy dzwonieniem, czy pukaniem, ale od razu złapał za
klamkę i wszedł do środka.
- Jestem w kuchni – usłyszał głos Casillasa
wydobywający się z pomieszczenia obok i skierował się do niego. Wchodząc
zauważył Ikera przygotowującego kanapki.
- Tak, wiem, że jest późno, ale zgłodniałem –
wyjaśnił brunet widząc pytający wzrok Baska.
- Spoko, nic nie mówię – odparł siadając na
wysokim, barowym krześle.
- Co jest? – zapytał bramkarz, widząc nietęgą
minę Xabiego.
- Nagore mnie zdradza – odpowiedział prosto z
mostu chowając twarz w dłoniach. Iker z niedowierzania wytrzeszczył oczy i
głośno westchnął.
- Idź do salonu, a ja poszukam czegoś do picia
i zaraz do ciebie dołączę – zaproponował bramkarz, gdy oprzytomniał. Alonso
podniósł się z krzesła i zniknął za drzwiami.
Po kilku minutach dołączył do niego
przyjaciel. Usiadł obok niego i nalał do szklanek szkockiej whisky.
- Opowiadaj – zarządził Casillas, a Xabier od
razu zaczął mu się zwierzać. Opowiedział mu, jak do tej pory wyglądało jego
małżeństwo, kiedy wszystko zaczęło się psuć i co dziś wyznała mu małżonka.
- A może kłamała? Sam powiedziałeś, że była
zła, więc może nie kontrolowała tego, co mówi… – zasugerował brunet.
- Iker, nie rozumiesz? Ona sama mi się do tego
przyznała. Zresztą, wczoraj nie wróciła na noc do domu. Co twoim zdaniem mogła
wtedy robić?
- Może wyszła do jakiejś koleżanki, zagadała
się z nią i została u niej na noc? Nie masz pewności, że mówiła prawdę.
Powinniście jeszcze raz ze sobą porozmawiać, ale na spokojnie, bez emocji –
poradził mu Casillas. – Dlatego dzisiaj zostaniesz u mnie na noc, żebyście
oboje ochłonęli. Pościelę ci w gościnnym
– zarządził i zniknął na schodach.
- Dzięki – powiedział Xabi już bardziej do
siebie, niż do przyjaciela i udał się za nim.
---
Weronika od godziny siedziała na
zajęciach, ale była nimi niezwykle znużona. Siedząca obok niej Jimena już od
piętnastu minut drzemała na jej ramieniu. Ona również była śpiąca, gdyż całą
noc martwiła się o mamę. Wczorajszy ton jej głosu, podczas ich rozmowy
telefonicznej zaniepokoił ją. Coś się działo, a rodzicielka nie chciała jej
powiedzieć, co takiego. Postanowiła, że wieczorem zadzwoni to ojca, a jeżeli to
nie przyniesie rezultatów zatelefonuje do brata.
Z zamyślenia wyrwały ją wibracje jej
telefonu, który leżał na stoliku, tuż obok jej notatnika. Wzięła go do ręki i
zauważyła, że dostała wiadomość od Sergio. Uśmiechnęła się szeroko na samo
wspomnienie chłopaka. Otworzyła wiadomość i na pytanie blondyna, czy ma dziś
czas po zajęciach odpisała, że tak. Po chwili dostała kolejną wiadomość w
której blondyn informował, że chce zabrać ją do ich ośrodka treningowego, gdyż
ma dziś luźniejszy dzień. Brunetka przystała na jego pomysł.
- Nienawidzę takich nudziarzy –
powiedziała panna Alonso wychodząc z budynku uniwersytetu obok Lewandowskiej.
- I tak zasnęłaś, więc nie słyszałaś
najgorszego.
- I bardzo mnie to cieszy – zaśmiała się
szatynka i poczuła, że na skutek uderzenia upada.
- Jak łazisz, idioto! – wrzasnęła, podnosząc
się z chodnika i stając na przeciw wysokiego bruneta.
- Przepraszam, ale to ty na mnie weszłaś.
- Ja?! To ty chodzisz, jakby nikt cię tego nigdy
nie uczył! Powinieneś nosić jaskrawe kolory, żeby ludzie omijali cię, abyś nie
zrobił im krzywdy – szatynka nadal krzyczała, a stojąca za nią Weronika
roześmiała się. Chłopak wychylił się trochę, by lepiej ujrzeć towarzyszkę i gdy
ją zauważył, uśmiechnął się szeroko.
- Cześć Weronika – przywitał się z nią,
wytrzeszczając swe białe zęby, tym samym ignorując wściekłą na niego szatynkę.
- Cześć Alvaro – odpowiedziała mu z podobnym
uśmiechem. – Co ty tutaj robisz? – zapytała.
- Zostałem przysłany po ciebie – odparł, lecz
gdy zauważył zdziwiona minę dziewiętnastolatki, kontynuował. – Trener wezwał
Canalesa do siebie i że ten nie mógł się wywinąć poprosił mnie, żebym po ciebie
przyjechał.
- Rozumiem.
-To wy się znacie? – spytała zdziwiona Jimena
patrząc to na jednego, to na drugiego.
- Tak, znamy się – odpowiedział jej Morata
patrząc na nią z niechęcią.
- Poznajcie się. To jest Jimena Alonso, moja
koleżanka ze studiów i siostra Xabiego Alonso – zaprezentowała dziewczynę
wskazując na nią. – A to jest Alvaro Morata, piłkarz Realu Madryt – dokończyła
prezentację wskazując na chłopaka.
- Ty jesteś piłkarzem? Chyba nikt po meczu, w
którym grasz, nie schodzi cało z boiska – powiedziała jadowicie, lecz chłopak
nie zareagował na jej zaczepkę.
- Weroniko, możemy już jechać? Bo nie
chciałbym podpaść trenerowi.
- Jasne, jedźmy – zgodziła się, żegnając się
całusem w policzek z panną Alonso.
- Tylko uważaj, żeby nic ci nie zrobił –
krzyknęła Jimena za oddalająca się Lewandowską.
---
Oto szósteczka. Założyłam sobie, że jedne rozdział w miesiącu to minimum, a we wrześniu nie pojawiło się nic. Przepraszam za tę obsuwę, ale szkoła mnie przytłacza. Zazwyczaj w weekendy nadrabiam lekturowe zaległości, bo do matury chcę przeczytać wszystkie. Czasu niewiele, a trochę ich zostało.
Wyrażajcie swoje opinie w komentarzach. Chętnie poczytam, co sądzicie o tym powyżej.
Do usłyszenia :)
Odcinek mi się podoba, ale dodawaj dłuuuuższe kochana :* :))
OdpowiedzUsuńwyczuwam wątek Alvaro i Jimeny? :D
buziaki :* :*
To powyżej bardzo mi się podoba, a matura to bzdura, kochana :) Nie ma się czym martwić :p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłego czytania lektur :)
Eh... ja też powinnam teraz czytać lalkę, ale jak ja mam to robić jak ty dodajesz taki świetny rozdział <333 hahahaha chyba założę fun club Jimeny, jest świetna :P Czekam na kolejny, a tymczasem zapraszam na moje wypociny na: quedate-conmigo-en-cualquier-momento.blogspot.com
OdpowiedzUsuńKróciutko :`( Ale dobrze, że w ogóle cokolwiek ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem, jak to z Nagore w końcu jest. Mam wrażenie, że małżeństwo państwa idealnych zwyczajnie nie ma prawa się rozpaść - ale kto wie, jak to jest naprawdę...
A Jimena niech się na Moratę tak nie rzuca, bo mu się w ramiona w końcu rzuci ;) Zresztą - i tak się na tym skończy - burzliwe początki zazwyczaj zapowiadają ciekawą znajomość ;)
buziaki :***
http://spain-summer-love.blog.pl/
Usuńhttp://blue-brazilian-boy.blogspot.com/
http://men-of-her-life.blogspot.com/
zapraszam na nowe rozdziały ;)
Powrót na http://el-amor-jugadors.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńhttp://spain-summer-love.blog.pl/
OdpowiedzUsuńhttp://blue-brazilian-boy.blogspot.com/
http://men-of-her-life.blogspot.com/
zapraszam na nowości ;)