- Sporo macie tu miejsca – podsumowała
brunetka, gdy po godzinie zwiedzania Valdebebas usiedli na środku boiska
centralnego.
- Tak – odparł Sergio. – Pokazałem ci cały
ośrodek. Myślałem, że zajmie nam to więcej czasu – dodał, kładąc się na trawie.
– Co chciałabyś teraz zrobić?
- Poleżeć – odpowiedziała, kładąc się obok
niego. – Zmęczyłam się tym chodzeniem – dodała ze śmiechem. Dzięki temu, że
leżał na boku miał idealną możliwość, by przyjrzeć się jej. Miała śliczny
uśmiech. Śnieżnobiały i radosny. Jej oczy natomiast miały odcień czekolady, a w
czarnych włosach odbijały się promienie gorącego, madryckiego słońca.
- Dlaczego tak mi się przyglądasz? – zapytała,
odwracając się twarzą w jego stronę. Zaskoczyła go tym, gdyż zajęty
wpatrywaniem się w nią, przestał zwracać uwagę na cokolwiek innego.
- Bo jesteś śliczna – odpowiedział jej z
powaga, patrząc głęboko w oczy. Zawstydzona Weronika spuściła wzrok, a Sergio
zauważył, jak jej policzki stają się różowe. Dotknął delikatnie jej włosów,
głaszcząc po głowie, lecz brunetka zerwała się nagle. – Może pojedziemy do kina? – zapytała
zmieszana, błądząc wzrokiem po zielonej trawie, byleby tylko nie patrzeć w jego
stronę.
- Jasne – zgodził się wyraźnie zwiedziony
blondyn. – Chodźmy – dodał, wstając i kierując się w stronę wyjścia z boiska.
---
- Myślisz,
że się uda? – zapytała szatynka, wpatrując się w oczy ukochanego. Od godziny
leżeli wtuleni w siebie w hotelowym pokoju, nie odzywając się do siebie. Oboje
zagłębieni byli w swych myślach.
- Na pewno. – odparł z mocą. – Wszystko będzie
dobrze. Przeszczep uda się i mała na powrót będzie zdrowym i radosnym dzieckiem
– dodał, całując ją we włosy.
- Bardzo cię kocham, Iker – usłyszał jej szept
i poczuł jej łzy na swojej koszuli. Od razu przytulił ją mocniej do piersi i
zaczął gładzić jej włosy. – Ja ciebie też kocham, Saro.
---
- Dziękuję Ci za dzisiejszy dzień. Było bardzo
miło – powiedziała Lewandowska, gdy samochód Canalesa zatrzymał się na
podjeździe domu kapitana Królewskich.
- To ja dziękuję – odparł chłopak wpatrując
się w towarzyszkę. – Jutro robimy małą imprezę u Moraty. Bezalkoholową oczywiście, gdyż na drugi dzień
mamy trening. Może wpadniesz? – zapytał, lecz w jego głosie nie było już
pewności. Po sytuacji na boisku atmosfera pomiędzy nimi stała się dziwnie
napięta. Nawet komedia, na którą wybrali się do kina nie rozładowała jej. Liczył
na to, że pa imprezie zmieni się to.
- No dobrze, wpadnę – po dłuższym
zastanowieniu Weronika zgodziła się.
- Świetnie. Wpadnę po ciebie koło 19.oo.
- Do zobaczenia – powiedziała na odchodne,
łapiąc za klamkę samochodowych drzwi.
- Do zobaczenia – usłyszała i poczuła
delikatny pocałunek na swoim policzku. Uśmiechnęła się, szybko wyszła z auta i
pobiegła w stronę drzwi willi Casillasa.
Od
razu udała się do swojego pokoju. Rzuciła się na łóżko i dotknęła miejsca, na
którym kilka chwil wcześniej niebieskooki blondyn zostawił ślad swych ust.
Uśmiechnęła się błogo i zaczęła rozmyślać o piłkarzu. Podobał się jej i to
bardzo. Nie mogła już temu zaprzeczać. Fascynował ją i chciała go poznać
jeszcze bliżej mimo, że wiedziała już o nim bardzo dużo.
Gdy
zdecydowała się na wyjazd do Madrytu nie przypuszczała, że może ją coś takiego
spotkać. Chciała studiować i spędzić czas z ukochanym kuzynem. W jej planach
nie było miejsca na poznanie takiego faceta i zauroczenie się nim. Miała tylko
nadzieję, że z jego strony może liczyć na coś podobnego, gdyż nie chciałaby się
sparzyć.
Z
rozmyślań o Sergio wyrwał ją dźwięk telefonu. Sięgnęła po niego, a na
wyświetlaczu ujrzała imię swojego brata. Zaśmiała się wesoło, gdyż sama miała
zamiar odezwać się do niego.
- Witaj braciszku – przywitała go z uśmiechem.
~ Witaj siostrzyczko. Miło, że czasami się
odzywasz – odparł z sarkazmem.
- Przepraszam, że do ciebie nie zadzwoniłam,
ale po prostu nie miała na to czasu. Studia, Iker i jego przyjaciele – „a w
szczególności jeden” – dodała w myślach.
~ Dobrze, rozumiem – zaśmiał się do słuchawki.
– Ale opowiadaj, jak tam jest – poprosił, a dziewczyna zaczęła streszczać mu
ostatnie kilka dni, pomijając jednak w swej historii Canalesa. Po kilku
minutach rozmowy na błahe tematy brunetka postanowiła poruszyć ten, który od
jakiegoś czasu zaprzątał jej głowę.
- Robert, wiesz może, co dzieje się z
rodzicami?
~ A co może się z nimi dziać?
- Ostatnio dzwoniła do mnie mama. Była po
kłótni z tatą. Wiesz, co się pomiędzy nimi dzieje?
~ Nie wiem o niczym taki. Ale nie wydaje mi
się, żeby to było istotne. W końcu w małżeństwach zdarzają się sprzeczki.
- Tak, tylko nasi rodzice nigdy wcześniej nie
kłócili się – powiedziała nie do końca przekonana Lewandowska.
~ A rozmawiałaś na ten temat z tatą?
- Jeszcze nie.
~ Więc powinnaś najpierw z nim porozmawiać.
Jak coś się dzieje, to na pewno powie ci o tym, a na razie nie zamartwiaj się
tym.
- Masz rację – odparła. – Jutro zadzwonię to
niego i na pewno wszystko mi wyjaśni.
~ No widzisz. Ja muszę już kończyć,
siostrzyczko. Trzymaj się tam i odzywaj
czasami.
- Jasne. Ty też się trzymaj i uważaj na
siebie.
~ Ej! Ja powinienem to powiedzieć –
powiedział, śmiejąc się wesoło.
- Pa braciszku.
~ Pa.
Po chwili usłyszała już przerywany
dźwięk sygnalizujący zakończenie połączenia. Westchnęła głośno i udała się do
łazienki. Po trzydziestu minutach wyszła z niej, wykąpana i odświeżona.
Położyła się na łóżku i wzięła do ręki leżącą na stoliku obok książkę. Nim
zdążyła ją otworzyć, usłyszała dźwięk SMS-a. Wzięła telefon i odczytała
wiadomość, którą wysłał jej Iker. Informował ją w nim o tym, że Sara zostanie w
Barcelonie jeszcze dłużej, lecz on wróci jutro, tak jak obiecał wcześniej.
Życzył jej także dobrej nocy i przesyłał buziaki. Lewandowska odpisała mu
krótko i wróciła do czytania. Po dwóch godzinach, gdy poczuła, że jej powieki
stają się ciężkie, postanowiła pójść spać. Odłożyła książkę na jej wcześniejsze
miejsce, zgasiła światło, ułożyła wygodniej i okryła szczelniej kołdrą. Gdy
czuła, że powoli odpływa, ponownie usłyszała dźwięk przychodzącej wiadomość.
Wyklinała w myślach Ikera, który przerywa jej odpoczynek, gdyż była pewna, że
to on zakłóca jej spokój. Jakie było jej zdziwienie, gdy nadawcą SMS-a okazał
się blondyn, z którym spędziła dzisiejszy dzień. „Pamiętaj, jutro o 19.oo
czekam na ciebie pod domem. A teraz przesyłam ci całusy i życzę kolorowych snów
J” – tak brzmiała treść wiadomości. Weronika
uśmiechnęła się szeroko po jej przeczytaniu i w spokoju oddała się w objęcia
Morfeusza.
---
Ósemeczka. Opiniujcie, wyrażajcie swoje zdanie i komentujcie ;) Pozdrawiam :)
Zapraszam na nowy rozdział http://i-love-you-please-dont-leave-me.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńOoo... Weroniczka się nam zaczyna w kimś zakochiwać...
OdpowiedzUsuńNo właściwie nie ma się jej co dziwić ;) Ale na razie to tylko takie nieśmiałe gesty i spojrzenia, poznawanie siebie nawzajem. Widać, że coś ich do siebie ciągnie - choć potrzeba jeszcze wiele czasu, by narodziło się uczucie.
buziaki ;**
http://men-of-her-life.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńhttp://blue-brazilian-boy.blogspot.com/
http://spain-summer-love.blog.pl/
zapraszam na nowe rozdziały :)
uu widze akcja się rozkręca :))
OdpowiedzUsuńświetnie piszesz :P
kiedy kolejny ?
zapraszam do siebie na opowiadanie o Alvaro Moracie :P http://julia-alvaro.blogspot.com/2013/11/rozdzia-7.html
Nie jestem pewna, czy ktokolwiek pamięta jeszcze o historii Michelle i jej byłego męża Alexisa, ale gdybyś miała ochotę po 11 miesiącach przerwy zapraszam na nowy rozdział na http://karuzela-szczescia.blogspot.nl/
OdpowiedzUsuńhttp://blue-brazilian-boy.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńhttp://men-of-her-life.blogspot.com/
http://spain-summer-love.blog.pl/
zapraszam na nowości :)
Widzę, że zaczyna się tutaj dziać i już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :))
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział o Fonsie: www.palabras-suaves.blogspot.com
OdpowiedzUsuńBuziaki <3
Bardzo fajny rozdział
OdpowiedzUsuńZapraszam na kolejny rozdział: http://el-amor-jugadors.blogspot.com :))
OdpowiedzUsuńhttp://marii-manchesterutdstory.blogspot.com
OdpowiedzUsuńnowy:)))
Zapraszam na nowy rozdział na www.quedate-conmigo-en-cualquier-momento.blogspot.com :D
OdpowiedzUsuń